Nikt nie mo¿e poj±æ, jak to by³o poznaæ Natana. Podczas jego odwiedzin zdawa³o siê, jakby¶my budowali co¶ ¶wiêtego. £±czyli¶my starannie s³owa, uk³adali¶my je ¶ci¶le jedne na drugich, bez niedomówieñ czy przemilczeñ. Wznosili¶my wie¿e, latarnie morskie, z których widzieli¶my siê nawzajem poprzez mg³ê, poprzez d³awi±c± powtarzalno¶æ zwyczajnego ¿ycia.
Nikt nie mo¿e poj±æ, jak to by³o poznaæ Natana. Podczas jego odwiedzin zdawa³o siê, jakby¶my budowali co¶ ¶wiêtego. £±czyli¶my starannie s³owa, uk³adali¶my je ¶ci¶le jedne na drugich, bez niedomówieñ czy przemilczeñ. Wznosili¶my wie¿e, latarnie morskie, z których widzieli¶my siê nawzajem poprzez mg³ê, poprzez d³awi±c± powtarzalno¶æ zwyczajnego ¿ycia.