W angielskim piśmie krytycy uskarżają się, że bohaterowie współczesnych powieści są do znudzenia tacy sami: najczęściej homoseksualiści albo lesbijki, albo satyrzy, albo hipisi-narkomani, albo kryptokomuniści. W nowej powieści rzadko pojawia się prawdziwy, barwny bohater, a więc człowiek, który płaci podatki, pije wodę mineralną i czasami obcuje płciowo z własną żoną. Ale wydawcy wiedzą, czemu nie wydają powieści, w których występują tacy bohaterowie - nawet czytelnicy by nie uwierzyli, że tacy w ogóle istnieją.
W angielskim piśmie krytycy uskarżają się, że bohaterowie współczesnych powieści są do znudzenia tacy sami: najczęściej homoseksualiści albo lesbijki, albo satyrzy, albo hipisi-narkomani, albo kryptokomuniści. W nowej powieści rzadko pojawia się prawdziwy, barwny bohater, a więc człowiek, który płaci podatki, pije wodę mineralną i czasami obcuje płciowo z własną żoną. Ale wydawcy wiedzą, czemu nie wydają powieści, w których występują tacy bohaterowie - nawet czytelnicy by nie uwierzyli, że tacy w ogóle istnieją.