Druga para Jędrkowych oczu otwiera się na karku i wolno wzlatuje pod sufit. Jędrek widzi czubek mojej głowy, podłogę, na której walają się kapsle i papierki, buty czekające na założenie. Powinienem przyklęknąć, lecz ani myślę tego robić. Po prostu stoimy naprzeciw siebie, a Jędrek spogląda na mnie spod gołej żarówki.
Druga para Jędrkowych oczu otwiera się na karku i wolno wzlatuje pod sufit. Jędrek widzi czubek mojej głowy, podłogę, na której walają się kapsle i papierki, buty czekające na założenie. Powinienem przyklęknąć, lecz ani myślę tego robić. Po prostu stoimy naprzeciw siebie, a Jędrek spogląda na mnie spod gołej żarówki.