Oczy: / błyszczące od deszczu, co lunął, / kiedy Bóg rozkazał mi pić./ Oczy: / złoto, które mi na rękę wyliczyła noc, / kiedy rwałem pokrzywy / i karczowałem cienie wyroków. / Oczy: / wieczór, co zapłonął nade mną, kiedy rozwarłem bramę - / i przezimowawszy w lodach mych skroni / pogalopował przez chwile wieczności.
Oczy: / błyszczące od deszczu, co lunął, / kiedy Bóg rozkazał mi pić./ Oczy: / złoto, które mi na rękę wyliczyła noc, / kiedy rwałem pokrzywy / i karczowałem cienie wyroków. / Oczy: / wieczór, co zapłonął nade mną, kiedy rozwarłem bramę - / i przezimowawszy w lodach mych skroni / pogalopował przez chwile wieczności.