Chciałbym ich zatrzymać pośród ośnieżonych drzew starego sadu, bo zdaje mi się, że oni mojego konika prowadzą na ostateczną zagładę, na stos, na którym spłoną wszystkie lalki, misie, żołnierze z ołowiu i konie na biegunach, pamiętające nas dziećmi, a o których my zapomnieliśmy i już niczego nie możemy sobie przypomnieć, tak jak zarosły trawą podwórka, na których nie zdążyliśmy być dziećmi do końca.
Chciałbym ich zatrzymać pośród ośnieżonych drzew starego sadu, bo zdaje mi się, że oni mojego konika prowadzą na ostateczną zagładę, na stos, na którym spłoną wszystkie lalki, misie, żołnierze z ołowiu i konie na biegunach, pamiętające nas dziećmi, a o których my zapomnieliśmy i już niczego nie możemy sobie przypomnieć, tak jak zarosły trawą podwórka, na których nie zdążyliśmy być dziećmi do końca.