Z typową dla mnie naiwnością brałem słowo biologia -- które znaczy: badanie życia -- dosłownie. Zbijał mnie okrutnie z tropu ten paradoks, że wielu moich współczesnych jak gdyby starało się unikać wszystkiego, co żyje, ile tylko można, byle zamknąć się w starannie wyjałowionej atmosferze laboratoriów, gdzie martwy -- nieraz bardzo martwy -- materiał zwierzęcy służył im za przedmiot.
Z typową dla mnie naiwnością brałem słowo biologia -- które znaczy: badanie życia -- dosłownie. Zbijał mnie okrutnie z tropu ten paradoks, że wielu moich współczesnych jak gdyby starało się unikać wszystkiego, co żyje, ile tylko można, byle zamknąć się w starannie wyjałowionej atmosferze laboratoriów, gdzie martwy -- nieraz bardzo martwy -- materiał zwierzęcy służył im za przedmiot.