Wszyscy wyobrażamy sobie, że nasze życie to dramat, w którym my sami zajmujemy centralną pozycję. A co ze statystami? Co z dublerami? Bo obok każdej głównej roli istnieje całe mnóstwo ludzi zbędnych, nigdy niestających w świetle jupiterów, niewygłaszających nawet linijki tekstu. Czasami nawet nie trafiają do ostatecznej wersji dzieła, kończąc swój żywot jako wycięty kadr gdzieś na podłodze montażowni. Kogo obchodzi, jeśli statysta trafi do piachu? Do kogo należy historia jego życia?
Wszyscy wyobrażamy sobie, że nasze życie to dramat, w którym my sami zajmujemy centralną pozycję. A co ze statystami? Co z dublerami? Bo obok każdej głównej roli istnieje całe mnóstwo ludzi zbędnych, nigdy niestających w świetle jupiterów, niewygłaszających nawet linijki tekstu. Czasami nawet nie trafiają do ostatecznej wersji dzieła, kończąc swój żywot jako wycięty kadr gdzieś na podłodze montażowni. Kogo obchodzi, jeśli statysta trafi do piachu? Do kogo należy historia jego życia?