Za kwadrans szósta. Zaraz wzejdzie słońce. Vitória rozsunęła zasłony i spojrzała na wschód, wychyliła się z okna, nie chcąc stracić ani sekundy z owego spektaklu. Pragnęła widzieć, jak czerń nieba powoli przechodzi w ciemny błękit, jak oświetlone pierwszymi promieniami chmury robią się pomarańczowe, jak horyzont migocze turkusem i fioletem, a chwilę potem unosi się nad nimi okrągłe słońce, budząc ziemię do życia.
Za kwadrans szósta. Zaraz wzejdzie słońce. Vitória rozsunęła zasłony i spojrzała na wschód, wychyliła się z okna, nie chcąc stracić ani sekundy z owego spektaklu. Pragnęła widzieć, jak czerń nieba powoli przechodzi w ciemny błękit, jak oświetlone pierwszymi promieniami chmury robią się pomarańczowe, jak horyzont migocze turkusem i fioletem, a chwilę potem unosi się nad nimi okrągłe słońce, budząc ziemię do życia.