Wiesz, co chciałbym zrobić z tą cholerną powieścią? Chociaż Tata może mieć inny gust... Chciałbym przegalopować przez nią jak pijany Kozak. Rosjo, Rosjo, dokąd gnasz? Dalej, dalej, jak trąba powietrzna! Tylko wtedy jestem sobą, kiedy coś rozbijam w drobny mak. Nigdy nie napiszę książki, która się spodoba wydawcom. Właściwie napisałem aż za wiele książek. Ale to taka lunatyczna literatura. No, wiesz: miliony słów, ale wszystko w głowie. Brzęczą mi w niej jak złote monety. Mam już dość odlewania złotych monet. Rzygać mi się chce od
Wiesz, co chciałbym zrobić z tą cholerną powieścią? Chociaż Tata może mieć inny gust... Chciałbym przegalopować przez nią jak pijany Kozak. Rosjo, Rosjo, dokąd gnasz? Dalej, dalej, jak trąba powietrzna! Tylko wtedy jestem sobą, kiedy coś rozbijam w drobny mak. Nigdy nie napiszę książki, która się spodoba wydawcom. Właściwie napisałem aż za wiele książek. Ale to taka lunatyczna literatura. No, wiesz: miliony słów, ale wszystko w głowie. Brzęczą mi w niej jak złote monety. Mam już dość odlewania złotych monet. Rzygać mi się chce od