- Schweine Hund! - krzyknęła, wydobyła zza pasa sztylet i cisnęła nim natręta; ale uczyniła to wcale nie tak, jakby przystało tak biegłej we władaniu bronią osobie, ale zapalczywym gestem rozzłoszczonej kobiety, kiedy ciska w mężczyznę talerzem, miotłą albo czymkolwiek innym, co znajdzie pod ręką. s. 54.
- Schweine Hund! - krzyknęła, wydobyła zza pasa sztylet i cisnęła nim natręta; ale uczyniła to wcale nie tak, jakby przystało tak biegłej we władaniu bronią osobie, ale zapalczywym gestem rozzłoszczonej kobiety, kiedy ciska w mężczyznę talerzem, miotłą albo czymkolwiek innym, co znajdzie pod ręką. s. 54.