Ale nagle przypomniałam sobie wyraz jego twarzy, kiedy na nią patrzył. Wciąż była pełna obietnic, wciąż doskonała w swojej tajemnicy. Tego jednego dnia patrzył na nią, jakby była odpowiedzią na wszystkie jego modlitwy, kresem jego zmartwień.
Ale nagle przypomniałam sobie wyraz jego twarzy, kiedy na nią patrzył. Wciąż była pełna obietnic, wciąż doskonała w swojej tajemnicy. Tego jednego dnia patrzył na nią, jakby była odpowiedzią na wszystkie jego modlitwy, kresem jego zmartwień.