Z tamtej opowieści zapamiętałam niewiele, jakby była złudzeniem, czymś, co nie istniało. Zapamiętałam za to głos, który do dziś nie zamilkł w mojej głowie i powraca echem nawet w snach. Bordowy, aksamitny, raz miękki miękkością kaszmiru, innym razem chropowaty, szorstki, poważny jak dźwięk fortepianu.
Z tamtej opowieści zapamiętałam niewiele, jakby była złudzeniem, czymś, co nie istniało. Zapamiętałam za to głos, który do dziś nie zamilkł w mojej głowie i powraca echem nawet w snach. Bordowy, aksamitny, raz miękki miękkością kaszmiru, innym razem chropowaty, szorstki, poważny jak dźwięk fortepianu.