Przypomniałem sobie Gatsby'ego wpatrującego się zafascynowanym wzrokiem w zielone światło na przystani przy domu Daisy. Odbył do niego długą drogę i wierzył w nie - podobnie, jak i w ogóle w przyszłość, która ucieka przed nami rok po roku, a my ją wciąż wytrwale gonimy. To nic, że na razie nam się wymyka - jutro popędzimy szybciej, szerzej otworzymy ramiona, a wtedy...
Przypomniałem sobie Gatsby'ego wpatrującego się zafascynowanym wzrokiem w zielone światło na przystani przy domu Daisy. Odbył do niego długą drogę i wierzył w nie - podobnie, jak i w ogóle w przyszłość, która ucieka przed nami rok po roku, a my ją wciąż wytrwale gonimy. To nic, że na razie nam się wymyka - jutro popędzimy szybciej, szerzej otworzymy ramiona, a wtedy...