Chodzą do kościoła, gdy ktoś się urodzi, staje na ślubnym kobiercu lub umiera, ale poza tymi nielicznymi okazjami - jak ujął to pewien Islandczyk - są "ateistami o dobrych intencjach".
Chodzą do kościoła, gdy ktoś się urodzi, staje na ślubnym kobiercu lub umiera, ale poza tymi nielicznymi okazjami - jak ujął to pewien Islandczyk - są "ateistami o dobrych intencjach".