pamiętam domowe świniobicie, gdyśmy źle dźgnęli wieprza, a on zarył się w gnoju i wolał utopić się w gnojówce, niż znów ujrzeć rzeźnika z nożem w ręku
pamiętam domowe świniobicie, gdyśmy źle dźgnęli wieprza, a on zarył się w gnoju i wolał utopić się w gnojówce, niż znów ujrzeć rzeźnika z nożem w ręku