Mdli mnie pospolita ludzkość, która jest, skądinąd, jedyną ludzkością, jaka istnieje. I czasami z rozmysłem potęguję w sobie te mdłości, tak jak czasami ktoś zmusza się do wymiotów, aby położyć kres mdłościom.
Mdli mnie pospolita ludzkość, która jest, skądinąd, jedyną ludzkością, jaka istnieje. I czasami z rozmysłem potęguję w sobie te mdłości, tak jak czasami ktoś zmusza się do wymiotów, aby położyć kres mdłościom.