Nawiasem mówiąc, Tischner znał bardzo dobrze język niemiecki, francuski, nieźle włoski. Angielskiego nie lubił i nie potrafił się go nauczyć. Kiedy koledzy filozofowie wytykali mu ten brak, odpowiadał: "Lepiej mieć coś do powiedzenia w jednym języku niż nie mieć nic do powiedzenia w wielu".
Nawiasem mówiąc, Tischner znał bardzo dobrze język niemiecki, francuski, nieźle włoski. Angielskiego nie lubił i nie potrafił się go nauczyć. Kiedy koledzy filozofowie wytykali mu ten brak, odpowiadał: "Lepiej mieć coś do powiedzenia w jednym języku niż nie mieć nic do powiedzenia w wielu".