Jeden ze słuchaczy chciał wiedzieć, czy to prawda, że na pytanie o to, czy zostanie biskupem, Tischner odpowiedział jednemu z dziennikarzy" O, co to, to nie, to już bym się wolał ożenić!". "Rzeczywiście, dziennikarze byli niesłychanie natrętni wtedy", tłumaczył Tischner. "Ja jakoś to znosiłem z poczuciem humoru, a lęk ogarnął mnie dopiero wtedy, kiedy do mojego ubogiego skądinąd mieszkanka na Marka 10 przyszedł przedstawiciel Wspólnoty Brytyjskiej w imieniu królowej... Chciał mnie po prostu poznać. Ja sobie myślę: >>Do choler
Jeden ze słuchaczy chciał wiedzieć, czy to prawda, że na pytanie o to, czy zostanie biskupem, Tischner odpowiedział jednemu z dziennikarzy" O, co to, to nie, to już bym się wolał ożenić!". "Rzeczywiście, dziennikarze byli niesłychanie natrętni wtedy", tłumaczył Tischner. "Ja jakoś to znosiłem z poczuciem humoru, a lęk ogarnął mnie dopiero wtedy, kiedy do mojego ubogiego skądinąd mieszkanka na Marka 10 przyszedł przedstawiciel Wspólnoty Brytyjskiej w imieniu królowej... Chciał mnie po prostu poznać. Ja sobie myślę: >>Do choler