Kiedy człowiek dąży do jakichś rozrachunków, nie ma co się oszukiwać: dąży do osobistej zemsty czy satysfakcji, żywi prywatną urazę i nie ma ani głowy, ani czasu na sprawy innych, chyba że przyłączenie się do nich będzie z korzyścią dla jego sprawy i żądań. Jednak nawet w takich strategicznych sojuszach rządzi duch partykularnych interesów, tak naprawdę każdy szuka własnego rewanżu, chodzi mu o sukces osobistej sprawy, o nic więcej.
Kiedy człowiek dąży do jakichś rozrachunków, nie ma co się oszukiwać: dąży do osobistej zemsty czy satysfakcji, żywi prywatną urazę i nie ma ani głowy, ani czasu na sprawy innych, chyba że przyłączenie się do nich będzie z korzyścią dla jego sprawy i żądań. Jednak nawet w takich strategicznych sojuszach rządzi duch partykularnych interesów, tak naprawdę każdy szuka własnego rewanżu, chodzi mu o sukces osobistej sprawy, o nic więcej.