Gdy miał dwadzieścia kilka lat, miłość zwykle kończyła się spazmami płaczu i krzykami głośnymi na tyle,żeby rozszczekały się psy sąsiadów (...). Gdy Barret przekroczył trzydziestkę, a potem zbliżał się do czterdziestki, rozstania coraz bardziej upodabniały się do negocjacji handlowych. Wciąż nie były pozbawione elementów smutku i pretensji, ale bez wątpienia stały się mniej histeryczne. Z czasem zaczęły przypominać transakcje lub inwestycje, które zawiodły, niestety, choć początkowo zapowiadały duże zyski.
Gdy miał dwadzieścia kilka lat, miłość zwykle kończyła się spazmami płaczu i krzykami głośnymi na tyle,żeby rozszczekały się psy sąsiadów (...). Gdy Barret przekroczył trzydziestkę, a potem zbliżał się do czterdziestki, rozstania coraz bardziej upodabniały się do negocjacji handlowych. Wciąż nie były pozbawione elementów smutku i pretensji, ale bez wątpienia stały się mniej histeryczne. Z czasem zaczęły przypominać transakcje lub inwestycje, które zawiodły, niestety, choć początkowo zapowiadały duże zyski.