Zawsze miał poczucie, że znajomość z Ianem była jakaś grzeszna... On tak naprawdę nie potrzebował o tym mówić, bo istniała w nim ta dążąca do samozniszczenia część osobowości, ale przecież nie trzeba nikomu mówić o niebezpieczeństwie, bo jeśli się wie, że ktoś właśnie coś takiego robi, to pewnie szuka jakiejś innej drogi, wybiera się w inną podróż niż ty albo wszyscy ci, których znasz.
Zawsze miał poczucie, że znajomość z Ianem była jakaś grzeszna... On tak naprawdę nie potrzebował o tym mówić, bo istniała w nim ta dążąca do samozniszczenia część osobowości, ale przecież nie trzeba nikomu mówić o niebezpieczeństwie, bo jeśli się wie, że ktoś właśnie coś takiego robi, to pewnie szuka jakiejś innej drogi, wybiera się w inną podróż niż ty albo wszyscy ci, których znasz.