Do tej pory nie spotkałam w swoim trzydziestoletnim życiu nikogo, z kim mogłabym porozmawiać o przeczytanych książkach, o ulubionych pisarzach. Ten Mąż czytał sporadycznie, raczej kryminały i horrory, a moje znajome nie miały czasu lub chęci do zagłębiania się w tej czy innej lekturze. Uważały to za głupotę. Gdy przychodziły do mnie i widziały regału i półki wypełnione powieściami, łapały się za głowę i pytały, po co mi tego i czy to wszystko przeczytałam? Nie rozumiały mnie. W najmniejszym stopniu. A ja nie mogłam sobie wyobrazić d
Do tej pory nie spotkałam w swoim trzydziestoletnim życiu nikogo, z kim mogłabym porozmawiać o przeczytanych książkach, o ulubionych pisarzach. Ten Mąż czytał sporadycznie, raczej kryminały i horrory, a moje znajome nie miały czasu lub chęci do zagłębiania się w tej czy innej lekturze. Uważały to za głupotę. Gdy przychodziły do mnie i widziały regału i półki wypełnione powieściami, łapały się za głowę i pytały, po co mi tego i czy to wszystko przeczytałam? Nie rozumiały mnie. W najmniejszym stopniu. A ja nie mogłam sobie wyobrazić d