Tak samo jak Hitler i jego świta, polskie elity odrzucają zdegenerowaną sztukę nowoczesną. Mimo że to tutaj Polacy osiągnęli niewiarygodną jakość, której nigdy nie potrafiliśmy wypromować, wiecznie zapatrzeni w powstańców i wiejskie chaty. Nowosielski, Szapocznikow, Fangor, Opałka... to mogłyby być nazwiska na miarę Rothko. Ale nie są, bo jak mogą być, skoro we własnym kraju przegrywają z Matejką, pacykarzem narodowej sławy i chwały.
Tak samo jak Hitler i jego świta, polskie elity odrzucają zdegenerowaną sztukę nowoczesną. Mimo że to tutaj Polacy osiągnęli niewiarygodną jakość, której nigdy nie potrafiliśmy wypromować, wiecznie zapatrzeni w powstańców i wiejskie chaty. Nowosielski, Szapocznikow, Fangor, Opałka... to mogłyby być nazwiska na miarę Rothko. Ale nie są, bo jak mogą być, skoro we własnym kraju przegrywają z Matejką, pacykarzem narodowej sławy i chwały.