Nikt nie może poczuć się wystarczająco przygotowany do tego, aby stawić czoło tajemnicy zła i cierpienia. Wypada nieraz zawahać się i zamilknąć w obliczu może nie tyle pytań własnych, ile raczej niemych pytań ludzi ponad miarę udręczonych, szukających światła nadziei i poczucia sensu. Któż nie obawia się mówić i pisać o tych przejmujących sprawach? (s. 91).
Nikt nie może poczuć się wystarczająco przygotowany do tego, aby stawić czoło tajemnicy zła i cierpienia. Wypada nieraz zawahać się i zamilknąć w obliczu może nie tyle pytań własnych, ile raczej niemych pytań ludzi ponad miarę udręczonych, szukających światła nadziei i poczucia sensu. Któż nie obawia się mówić i pisać o tych przejmujących sprawach? (s. 91).