Mgła musiała być obdarzona świadomością, bo nie otoczyła go bezmyślnie, tylko sprytnie wpłynęła pod płaszcz, przecisnęła się między guzikami marynarki i koszuli, żeby objąć Szackiego zimną, wilgotną obręczą. Przeszedł go dreszcz, jakby znienacka został wrzucony do zbyt zimnej wody. Prędzej mnie tutaj szok termiczny wykończy niż reumatyzm, pomyślał.
Mgła musiała być obdarzona świadomością, bo nie otoczyła go bezmyślnie, tylko sprytnie wpłynęła pod płaszcz, przecisnęła się między guzikami marynarki i koszuli, żeby objąć Szackiego zimną, wilgotną obręczą. Przeszedł go dreszcz, jakby znienacka został wrzucony do zbyt zimnej wody. Prędzej mnie tutaj szok termiczny wykończy niż reumatyzm, pomyślał.