Do sali balowej nap³ywa szumna rzeka drogiej garderoby, roz¶wietlonej po³yskuj±c± bi¿uteri±, pachn±ca z daleka mieszank± ostrych wód koloñskich i s³odkich kwiatowo-owocowych perfum. Od wej¶cia przygrywa jej jazzowa muzyka, delikatnie wydobywana z klawiszy przez przysadzistego pianistê. ¦piewa on nostalgiczn± piosenkê o tym, jak zmienna potrafi byæ fortuna. Robi to zmys³owym, niskim g³osem, którego nikt nie s³ucha.
Do sali balowej nap³ywa szumna rzeka drogiej garderoby, roz¶wietlonej po³yskuj±c± bi¿uteri±, pachn±ca z daleka mieszank± ostrych wód koloñskich i s³odkich kwiatowo-owocowych perfum. Od wej¶cia przygrywa jej jazzowa muzyka, delikatnie wydobywana z klawiszy przez przysadzistego pianistê. ¦piewa on nostalgiczn± piosenkê o tym, jak zmienna potrafi byæ fortuna. Robi to zmys³owym, niskim g³osem, którego nikt nie s³ucha.