Car wychodził po koronacji do ludu i trzykrotnie mu się kłaniał nisko do ziemi. Oczywiście, był to symbol, ale miał swoje znaczenie. Proszę spróbować namówić Stalina, by pokłonił się ludowi, w jakimkolwiek senie! Gdzie tam, do diabła, przecież to wódz, geniusz, bożyszcze. I przecież to on takiego traktowania żąda.
Car wychodził po koronacji do ludu i trzykrotnie mu się kłaniał nisko do ziemi. Oczywiście, był to symbol, ale miał swoje znaczenie. Proszę spróbować namówić Stalina, by pokłonił się ludowi, w jakimkolwiek senie! Gdzie tam, do diabła, przecież to wódz, geniusz, bożyszcze. I przecież to on takiego traktowania żąda.