Dużo później przyznałam się sobie, że najbardziej obawiałam się wtedy historii o wielkiej, niespełnionej i tragicznej miłości, takiej, na której wspomnienie człowiek skręca się z bólu aż do utraty tchu i nawet jeśli nie ma dość odwagi, by targnąć się na własne życie, chciałby przynajmniej odebrać sobie pamięć.
Dużo później przyznałam się sobie, że najbardziej obawiałam się wtedy historii o wielkiej, niespełnionej i tragicznej miłości, takiej, na której wspomnienie człowiek skręca się z bólu aż do utraty tchu i nawet jeśli nie ma dość odwagi, by targnąć się na własne życie, chciałby przynajmniej odebrać sobie pamięć.