Wyobraźmy sobie, że płakałem po jakimś drobnym zdarzeniu, z którego on nawet nie zdał sobie sprawy (płacz należy do zwykłych czynności zakochanego ciała), i że nie chcąc, aby to się wydało, zakładam na zamglone oczy ciemne okulary (piękny przykład negacji zaprzeczonej: zaciemnić sobie wzrok, aby nie być widzianym). Zamiar tego gestu jest wyrachowany: chcę zachować moralną korzyść stoicyzmu, ,,godność", a zarazem wywołać sprzeczne z tym czułe pytanie (,,Ale co ci jest?"); chcę być zarazem żałosny i wspaniały, chcę być w jednej chwi
Wyobraźmy sobie, że płakałem po jakimś drobnym zdarzeniu, z którego on nawet nie zdał sobie sprawy (płacz należy do zwykłych czynności zakochanego ciała), i że nie chcąc, aby to się wydało, zakładam na zamglone oczy ciemne okulary (piękny przykład negacji zaprzeczonej: zaciemnić sobie wzrok, aby nie być widzianym). Zamiar tego gestu jest wyrachowany: chcę zachować moralną korzyść stoicyzmu, ,,godność", a zarazem wywołać sprzeczne z tym czułe pytanie (,,Ale co ci jest?"); chcę być zarazem żałosny i wspaniały, chcę być w jednej chwi