Cesarstwo w podbitych krajach stosowało przykładną politykę laickości. Panowała całkowita wolność myśli i wyznania. To, co Rzymianie nazywali religio, miało niewiele wspólnego z tym, co my nazywamy religią - nie wymagało głoszenia jakichś wierzeń ani przeżywania duchowych wzlotów, lecz poszanowania państwowych instytucji, wyrażającego się w obrzędach. Religię w sensie, w jakim my ją rozumiemy, z jej dziwacznymi praktykami i niestosowną żarliwością, pogardliwie określali jako superstitio. Tym zajmowały się ludy orientalne i bar
Cesarstwo w podbitych krajach stosowało przykładną politykę laickości. Panowała całkowita wolność myśli i wyznania. To, co Rzymianie nazywali religio, miało niewiele wspólnego z tym, co my nazywamy religią - nie wymagało głoszenia jakichś wierzeń ani przeżywania duchowych wzlotów, lecz poszanowania państwowych instytucji, wyrażającego się w obrzędach. Religię w sensie, w jakim my ją rozumiemy, z jej dziwacznymi praktykami i niestosowną żarliwością, pogardliwie określali jako superstitio. Tym zajmowały się ludy orientalne i bar