Wczuję się w tego, którym nade wszystko boję się stać: tego, kto, utraciwszy wiarę, bada ją z obojętnością. Odtworzę splot porażek, nienawiści do siebie, panicznego strachu przed życiem, które skłoniło mnie do wierzenia. I być może wtedy, dopiero wtedy, przestanę się mamić kłamstwami. Być może będę miał prawo powiedzieć jak Dostojewski: "Gdyby ktoś mi udowodnił, że Chrystus jest poza prawdą (...), to wolałbym pozostać z Chrystusem...".
Wczuję się w tego, którym nade wszystko boję się stać: tego, kto, utraciwszy wiarę, bada ją z obojętnością. Odtworzę splot porażek, nienawiści do siebie, panicznego strachu przed życiem, które skłoniło mnie do wierzenia. I być może wtedy, dopiero wtedy, przestanę się mamić kłamstwami. Być może będę miał prawo powiedzieć jak Dostojewski: "Gdyby ktoś mi udowodnił, że Chrystus jest poza prawdą (...), to wolałbym pozostać z Chrystusem...".