Szliśmy z tymi butelkami i co chwilę jakiś snajper próbował któregoś z nas dorwać, wprost albo rykoszetem. Idziemy sobie spokojnie, od ściany do ściany, a tu co chwila pocisk z gwizdem wyskakuje nam spod nóg. Byliśmy tak nawaleni, że nam się to cholernie podobało".
Szliśmy z tymi butelkami i co chwilę jakiś snajper próbował któregoś z nas dorwać, wprost albo rykoszetem. Idziemy sobie spokojnie, od ściany do ściany, a tu co chwila pocisk z gwizdem wyskakuje nam spod nóg. Byliśmy tak nawaleni, że nam się to cholernie podobało".