Nie ma powodu, by zasłona świątyni rozdarła się od góry do dołu tylko dlatego, że bóg oddaje ducha. Wskazuje na to jedynie na marny gatunek tkaniny, na coraz gorszy jej gatunek. Choć stosowna byłaby powściągliwość, nic nie miałbym przeciw temu, by jakiś bezbożny nicpoń rozdarł ją kopnięciem buta i uciekł wrzeszcząc o cudzie. Zrobiłoby to wrażenie i stworzyło stosowną oprawę dla Legendy.
Nie ma powodu, by zasłona świątyni rozdarła się od góry do dołu tylko dlatego, że bóg oddaje ducha. Wskazuje na to jedynie na marny gatunek tkaniny, na coraz gorszy jej gatunek. Choć stosowna byłaby powściągliwość, nic nie miałbym przeciw temu, by jakiś bezbożny nicpoń rozdarł ją kopnięciem buta i uciekł wrzeszcząc o cudzie. Zrobiłoby to wrażenie i stworzyło stosowną oprawę dla Legendy.