Karol, jako dowódca, miał dostęp do bimbru praktycznie w ilościach nieograniczonych. Miało to oczywiście dobre jak i złe strony. Jak wszystko na tym świecie. Poranki witał Karol ze słowami typu: ,,ja pierdolę to był ostatni raz". Natomiast zejście ze służby, przy upragnionym zniknięciu tego znienawidzonego słońca z horyzontu: ,,no to teraz odpalimy trochę polskiego smaku w tej diabelskiej krainie.
Karol, jako dowódca, miał dostęp do bimbru praktycznie w ilościach nieograniczonych. Miało to oczywiście dobre jak i złe strony. Jak wszystko na tym świecie. Poranki witał Karol ze słowami typu: ,,ja pierdolę to był ostatni raz". Natomiast zejście ze służby, przy upragnionym zniknięciu tego znienawidzonego słońca z horyzontu: ,,no to teraz odpalimy trochę polskiego smaku w tej diabelskiej krainie.