Nic już się nie liczyło, nic nie było ważne – tylko ten taniec, bo gdyby ustał, mogłoby się stać coś strasznego…
Trzeba być bardzo dzielnym, by stawić czoło wrogom, ale tyle samo męstwa wymaga stawienie czoła przyjaciołom.
Natomiast pani Dursley była drobną blondynką i miała szyję dwukrotnie dłuższą od normalnej, co bardzo jej pomagało w życiu, ponieważ większość dnia spędzała na podglądaniu sąsiadów.
Zerwał się na nogi. Był tak wściekły, że w izbie zrobiło się gęsto. Dursleyowie wcisnęli się w ściany.
– Chcecie mi powiedzieć – ryknął na nich – że ten chłopiec… ten chłopiec!… NIC nie wie?
Harry uznał, że olbrzym posunął się trochę za daleko. Ostatecznie chodził do szkoły i wcale nie miał najgorszych stopni.
Uśmiechnął się w duchu, kiedy sobie wyobraził Dumbledore'a, z jego długą srebrną brodą, w sięgającej stóp szacie czarodzieja i spiczastym kapeluszu, wyciągniętego gdzieś na plaży i wcierającego sobie krem do opalania w długi, haczykowaty nos.
Nadejdzie czas, w którym będziecie musieli wybierać między tym, co słuszne, a tym co łatwe.
Będziemy na tyle silni, na ile będziemy zjednoczeni i na style słabi, na ile będziemy podzieleni. Lord Voldemort posiada wielki talent siania niezgody i wrogości. Możemy mu przeciwstawić tylko równie silne więzi przyjaźni i zaufania.
Nie jest ważne, kim kto się urodził, ale czym się stał!
- Tak, ktoś mógłby ci znowu podrzucić smocze łajno, no nie, Percy? - zakpił Fred. -To była próbka nawozu z Norwegii! - oburzył się Percy, oblewając się rumieńcem. - To nie był żaden dowcip! -Był - szepnął Fred do Harry’ego, kiedy wstawali od stołu. - My mu to posłaliśmy.
Tak nam trudno oprzeć się pokusie zrobienia wrażenia na innych, kiedy jesteśmy razem.
Ciekawość to nie grzech. Ale z ciekawością trzeba uważać… oj, tak…
To będzie szybkie, może nawet bezbolesne… Nie wiem… Nigdy nie umierałem…
Nie ma co siedzieć i się zamartwiać. Co ma być, to będzie, a jak będzie, to jakoś sobie damy z tym radę.
Co ma być, to będzie… a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Nic już się nie liczyło, nic nie było ważne – tylko ten taniec, bo gdyby ustał, mogłoby się stać coś strasznego…
Książka: Harry Potter i Czara Ognia