Kiedy przestajemy czuć się odpowiedzialni za siebie nawzajem, za ludzi, na których mamy wpływ, zamieniamy się w barbarzyńców.
(...) ludzie narzekali, żeby się nie bać. Choroba lub wypadek pozbawiały ich kontroli nad własnym życiem i ciałem, zmuszały do polegania na umiejętnościach i wiedzy innych. Nic dziwnego, że marudzili. Do pewnego momentu im bardziej się bali, tym bardziej narzekali.
Związek to partnerstwo, a nie połączenie dwojga ludzi w jedno. (...) Dwa umysły nie mogą zlać się w jeden, dwie dusze nie stworzą jednej, a dwa serca nie będą biły jednocześnie. Jeśli dwoje ludzi jest na tyle nierozważnych, by tego próbować, jeden z nich pokona drugiego, nie będzie między nimi miłości, współczucia ani odpowiedzialności.
(...) nie można dzielić z kimś życia, żeby w końcu nie powiedzieć czegoś, co zdenerwuje drugą osobę.
Największy przywódcy w historii naszych narodów to ci, którzy rozumieli motywy postępowania innych.
Kiedy przestajemy czuć się odpowiedzialni za siebie nawzajem, za ludzi, na których mamy wpływ, zamieniamy się w barbarzyńców.
Książka: Oczy sowy