Skręciliśmy Marszałkowską w lewo. Nieliczni przechodnie przemykali ulicami chyłkiem, wstydliwie, jakby zażenowani negliżem budzącego się dnia.
Skręciliśmy Marszałkowską w lewo. Nieliczni przechodnie przemykali ulicami chyłkiem, wstydliwie, jakby zażenowani negliżem budzącego się dnia.