Czasami oszukiwałam innych albą samą siebie że jest dobrze. A potem mogłam robić to, co było naprawdę łatwe: stanąć pod prysznicem i płakać. Lecąca woda nie tylko zagłuszała szloch, ale też zmywała cały ten ciężar. Na chwilę pomagało - później jednak wszystko wracało na swoje miejsce. Wracało do tej przerażając normy. A ja nie potrafiłam tego zatrzymać.
Czasami oszukiwałam innych albą samą siebie że jest dobrze. A potem mogłam robić to, co było naprawdę łatwe: stanąć pod prysznicem i płakać. Lecąca woda nie tylko zagłuszała szloch, ale też zmywała cały ten ciężar. Na chwilę pomagało - później jednak wszystko wracało na swoje miejsce. Wracało do tej przerażając normy. A ja nie potrafiłam tego zatrzymać.