I gdyby Teodor Szacki nie był prokuratorem, pewnie skatalogowałby dziennikarzy obok miłośników dogadzania labradorom i zapomniał o sprawie. Niestety tyle razy w jego śledztwach namieszali debile krzyczący o prawie obywatela do informacji, tyle razy rozdmuchiwanie najbardziej sensacyjnych i krwawych aspektów sprawy mieszało świadkom w głowach, tyle razymimo próśb i błagań publikowano fakty, które cofały śledztwa o tygodnie lub miesiące - że gdyby dobry Bóg zwrócił się do Szackiego z pytaniem, która grupa zawodowa ma znienack
I gdyby Teodor Szacki nie był prokuratorem, pewnie skatalogowałby dziennikarzy obok miłośników dogadzania labradorom i zapomniał o sprawie. Niestety tyle razy w jego śledztwach namieszali debile krzyczący o prawie obywatela do informacji, tyle razy rozdmuchiwanie najbardziej sensacyjnych i krwawych aspektów sprawy mieszało świadkom w głowach, tyle razymimo próśb i błagań publikowano fakty, które cofały śledztwa o tygodnie lub miesiące - że gdyby dobry Bóg zwrócił się do Szackiego z pytaniem, która grupa zawodowa ma znienack