Byłem w sumie zirytowany, ponieważ Daniel Lindeberg, nazywając mnie reakcjonistą, ujawnił tak wielkie niezrozumienie moich książek, iż zaświtała mi w głowie myśl, że być może jestem złym pisarzem. Później pomyslałem sobie, że to być może on był złym czytelnikiem (lub też, że mnie nie przeczytał, że pracował za pomocą fiszek). I w końcu ponownie przeczyłem świetny artykuł Philippe'a Muraya poświęcony Cząstką elementarnym zatytułowany I we wszystkim postrzegać koniec.To przywróciło mi pogodę ducha.
Byłem w sumie zirytowany, ponieważ Daniel Lindeberg, nazywając mnie reakcjonistą, ujawnił tak wielkie niezrozumienie moich książek, iż zaświtała mi w głowie myśl, że być może jestem złym pisarzem. Później pomyslałem sobie, że to być może on był złym czytelnikiem (lub też, że mnie nie przeczytał, że pracował za pomocą fiszek). I w końcu ponownie przeczyłem świetny artykuł Philippe'a Muraya poświęcony Cząstką elementarnym zatytułowany I we wszystkim postrzegać koniec.To przywróciło mi pogodę ducha.