Wielka kurwo, matko człowiecza, w której żyłach krąży gin! Matko wszystkich dziwek, pająku toczący nas w swoim logarytmicznym grobie, o, ty nienasycony diable, którego śmiech mnie rozdziera! Zaglądam w głąb tego zapadniętego krateru, tego świata zaginionego bez śladu, i słyszę dzwony, widzę dwie zakonnice w Pałacu Stanisława, pod ich habitami czuję zapach zjełczałego masła, widzę manifest nie wydrukowany nigdy z powodu opadów deszczu, wojny toczone w imię postępu w dziedzinie chirurgii plastycznej, księcia Walii latającego dookoła
Wielka kurwo, matko człowiecza, w której żyłach krąży gin! Matko wszystkich dziwek, pająku toczący nas w swoim logarytmicznym grobie, o, ty nienasycony diable, którego śmiech mnie rozdziera! Zaglądam w głąb tego zapadniętego krateru, tego świata zaginionego bez śladu, i słyszę dzwony, widzę dwie zakonnice w Pałacu Stanisława, pod ich habitami czuję zapach zjełczałego masła, widzę manifest nie wydrukowany nigdy z powodu opadów deszczu, wojny toczone w imię postępu w dziedzinie chirurgii plastycznej, księcia Walii latającego dookoła