Chyba pan zakochany.... Nie, skąd? - roześmiał się. - Jestem żonaty.
Wtedy uważał, że prawda sama się obroni. Ale prawda, wbrew temu, co się o niej mówi, jest cicha i nigdy nie wyrywa się do oświadczeń. Nie krzyczy: "To ja! To ja!". Tylko czeka. I przez to wiele psuje.
Chyba pan zakochany.... Nie, skąd? - roześmiał się. - Jestem żonaty.