Nie sposób oddzielić wiary od momentów tragicznych, niepewności, cierpienia i bólu. Wierzyć to być w drodze, doświadczać także czasu upadku, poczucia winy, słabości, zmęczenia, kryzysu i milczenia Boga. W tym sensie nasza wiara zawsze pozostanie wiarą zranioną. Często zraniona jest także przez Kościół z powodu jego oporu wobec nowych idei i braku zrozumienia dla znaków czasu, których znaczenie podkreślał wielokrotnie Sobór Watykański II. Na myśl przychodzą mi również cierpienia pochodzące od Kościoła, które boleśnie dotknęły
Nie sposób oddzielić wiary od momentów tragicznych, niepewności, cierpienia i bólu. Wierzyć to być w drodze, doświadczać także czasu upadku, poczucia winy, słabości, zmęczenia, kryzysu i milczenia Boga. W tym sensie nasza wiara zawsze pozostanie wiarą zranioną. Często zraniona jest także przez Kościół z powodu jego oporu wobec nowych idei i braku zrozumienia dla znaków czasu, których znaczenie podkreślał wielokrotnie Sobór Watykański II. Na myśl przychodzą mi również cierpienia pochodzące od Kościoła, które boleśnie dotknęły