I umarł. Pewnie, że to był żart, choć rzadko miewam poczucie humoru. Po co mam tracić czas na sikanie na kogoś, tym bardziej martwego, jeżeli wokół jest jeszcze tylu chętnych, by spróbować smaku mojej stali. Podniosłem katanę i przymierzyłem ją do lewej ręki. Zakręciłem młynka i stwierdziłem, że będzie mi dobrze służyć. Przerzuciłem przez plecy pochwę i włożyłem do niej miecz.
I umarł. Pewnie, że to był żart, choć rzadko miewam poczucie humoru. Po co mam tracić czas na sikanie na kogoś, tym bardziej martwego, jeżeli wokół jest jeszcze tylu chętnych, by spróbować smaku mojej stali. Podniosłem katanę i przymierzyłem ją do lewej ręki. Zakręciłem młynka i stwierdziłem, że będzie mi dobrze służyć. Przerzuciłem przez plecy pochwę i włożyłem do niej miecz.