Trędowaty zadął w róg; był to sygnał do rozpoczęcia walki. Niebo zadrgało jak naciągnięta błona, susły w norkach wbiły w ziemię pazurki, sroki, nie wyjmując głowy spod skrzydła, wyrywały sobie po pióreczku sprawiając sobie ból, dżdżownica pożarła własny ogon, żmija ukąsiła się własnymi zębami, osa złamała sobie żądło na kamieniu - każde stworzenie zwracało się przeciwko sobie, szron na kamieniach zamarzał na lód, mchy zmieniały się w kamienie, a kamienie w mchy, suche liście stawały się ziemią, gęsta, twarda żywica bez litości uś
Trędowaty zadął w róg; był to sygnał do rozpoczęcia walki. Niebo zadrgało jak naciągnięta błona, susły w norkach wbiły w ziemię pazurki, sroki, nie wyjmując głowy spod skrzydła, wyrywały sobie po pióreczku sprawiając sobie ból, dżdżownica pożarła własny ogon, żmija ukąsiła się własnymi zębami, osa złamała sobie żądło na kamieniu - każde stworzenie zwracało się przeciwko sobie, szron na kamieniach zamarzał na lód, mchy zmieniały się w kamienie, a kamienie w mchy, suche liście stawały się ziemią, gęsta, twarda żywica bez litości uś