(...) Camelia McCoy opuszczała swój dom w czarnym pokrowcu, który przy wynoszeniu szeleścił tak, jak szeleszczą wypchane plastikowe torby podróżne, kiedy wyjeżdżamy na wakacje.
Nie po to wycierpiałam to wszystko, żeby tak skończyć!- Ale właśnie w tym tkwi sens życia: w gruncie rzeczy robimy wszystko co robimy, nie na wiele się to zdaje. W końcu i tak zdechniemy!
(...) Camelia McCoy opuszczała swój dom w czarnym pokrowcu, który przy wynoszeniu szeleścił tak, jak szeleszczą wypchane plastikowe torby podróżne, kiedy wyjeżdżamy na wakacje.