Powstał obraz wspólnej przygody, czegoś, co było małe i zaczęło się niemal przez przypadek, a stało ogromną pasją, wesołą i osobną, która wszystko zdominowała. Naprzeciw jego Prousta, jej Wergiliusz i Dante, dwoje ludzi czytających sobie na głos w długie zimowe noce, dwuosobowy klasztor, w którym powoli, przez te wszystkie lata powstaje księga z opowieści ludzi z wyspy, z obserwacji, czytania i nieustannie, jak to określa, ze złożoności gruntu pod człowiekiem, gdy postawi na nim ten jeden krok, z historii ziemi pod stopami [...].
Powstał obraz wspólnej przygody, czegoś, co było małe i zaczęło się niemal przez przypadek, a stało ogromną pasją, wesołą i osobną, która wszystko zdominowała. Naprzeciw jego Prousta, jej Wergiliusz i Dante, dwoje ludzi czytających sobie na głos w długie zimowe noce, dwuosobowy klasztor, w którym powoli, przez te wszystkie lata powstaje księga z opowieści ludzi z wyspy, z obserwacji, czytania i nieustannie, jak to określa, ze złożoności gruntu pod człowiekiem, gdy postawi na nim ten jeden krok, z historii ziemi pod stopami [...].