(...)poza tym nieszczęściem czułam również, że jestem młoda i jak mi to wszyscy mówili - ładna, i że już drugą zimę marnuję na wsi, w samotności. Przed końcem zimy owo uczucie smutku, osamotnienia i zwykłej nudy wzmogło się do takiego stopnia, że nie wychodziłam z pokoju, nie otwierałam fortepianu i nie brałam do ręki książki. Gdy Katia namawiała mnie, bym się zajęła tym lub owym, odpowiadałam: nie chce mi się, nie mogę, a w duszy głos jakiś mówił: po co? Po co miałabym coś robić, gdy najlepszy okres mego życia mija mi tak daremnie
(...)poza tym nieszczęściem czułam również, że jestem młoda i jak mi to wszyscy mówili - ładna, i że już drugą zimę marnuję na wsi, w samotności. Przed końcem zimy owo uczucie smutku, osamotnienia i zwykłej nudy wzmogło się do takiego stopnia, że nie wychodziłam z pokoju, nie otwierałam fortepianu i nie brałam do ręki książki. Gdy Katia namawiała mnie, bym się zajęła tym lub owym, odpowiadałam: nie chce mi się, nie mogę, a w duszy głos jakiś mówił: po co? Po co miałabym coś robić, gdy najlepszy okres mego życia mija mi tak daremnie