Stało się ze mną mniej więcej coś takiego: nie wiedzieć kiedy posadzony zostałem w łódkę, odepchnięty od jakiegoś nieznanego mi brzegu, pokazano mi kierunek na drugi brzeg, dano mi wiosła w niewprawne ręce i zostawiono samego. Wiosłowałem z całych sił i płynąłem; jednak czym bliżej byłem środka nurtu, tym stawał się on bystrzejszy i oddalał mnie od celu i coraz częściej napotykałem innych płynących, podobnie jak ja unoszonych z prądem. Byli nieliczni, którzy ciągle wiosłowali; byli tacy, którzy porzucili wiosła; były większe łodzie
Stało się ze mną mniej więcej coś takiego: nie wiedzieć kiedy posadzony zostałem w łódkę, odepchnięty od jakiegoś nieznanego mi brzegu, pokazano mi kierunek na drugi brzeg, dano mi wiosła w niewprawne ręce i zostawiono samego. Wiosłowałem z całych sił i płynąłem; jednak czym bliżej byłem środka nurtu, tym stawał się on bystrzejszy i oddalał mnie od celu i coraz częściej napotykałem innych płynących, podobnie jak ja unoszonych z prądem. Byli nieliczni, którzy ciągle wiosłowali; byli tacy, którzy porzucili wiosła; były większe łodzie