Nie miała żadnego smaku, jeno odór skrzepłej krwi, tak żem od razu dostał wymiotów. Zacząłem na nowo, marząc o tym, by zatrzymać jadło w żołądku celem uspokojenia go. Znowu przyszły wymioty. Rozgniewany szarpnąłem kawałek mięsa i połknąłem go przemocą. Na nic! Ledwo się zagrzał, wracał na wierzch. Zaciskałem szaleńczo pięści, bliski płaczu, rozpaczy, i szarpałem dalej. Łzy oblały wreszcie kość i zbrudziły ją. Wymiotowałem, kląłem, gryzłem...czułem, że mi serce pęka, i wymiotowałem ponownie. Głośno miotałem złorzeczenia na moce nieb
Nie miała żadnego smaku, jeno odór skrzepłej krwi, tak żem od razu dostał wymiotów. Zacząłem na nowo, marząc o tym, by zatrzymać jadło w żołądku celem uspokojenia go. Znowu przyszły wymioty. Rozgniewany szarpnąłem kawałek mięsa i połknąłem go przemocą. Na nic! Ledwo się zagrzał, wracał na wierzch. Zaciskałem szaleńczo pięści, bliski płaczu, rozpaczy, i szarpałem dalej. Łzy oblały wreszcie kość i zbrudziły ją. Wymiotowałem, kląłem, gryzłem...czułem, że mi serce pęka, i wymiotowałem ponownie. Głośno miotałem złorzeczenia na moce nieb